środa, 22 sierpnia 2018

"Jedno z nas kłamie" - Karen M. McManus ...zagadka na spokojny wieczór





Tytuł oryginału: One of Use Is Lying Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Liczba stron: 416 Okładka: miękka
Jest to jedna z książek, o której słyszałam już od dawna. Zazwyczaj były to pozytywne opinie jednak czekałam dość długo aby się do niej przekonać. Ktoś kogoś zabił, nie wiadomo kto, nie wiadomo jak i zaczyna się zgadywanie. W skrócie dobrze znany schemat. Mało się zastanawiając zabrałam się za czytanie dosłownie chwilę po tym jak ją wypożyczyłam. Ot tak... na sprawdzenie kilka pierwszych stron, następnie kolejnych kilka i tak dalej. Nawet się nie obejrzałam, a “Jedno z nas kłamie” wylądowało na liście “przeczytane” czego nie żałuję. Książka ta jest dla mnie dużym zaskoczeniem oraz czymś lekkim i idealnym po ciężkim dniu pracy. Spędziłam przy niej bardzo przyjemnie czas. Pomimo, że w domyśle jest ona kierowana do młodszych czytelników to ktoś starszy może również sporo z niej wynieść (a z pewnością będzie się dobrą czytelniczą rozrywką).


Pokrótce co do samej fabuły… (jeśli jest jeszcze ktoś kto jej nie kojarzy)... historia skupia się głównie na czwórce nastolatków, którzy są jedynymi świadkami śmierci lub jak policja twierdzi morderstwa Simona. Chłopak ten uwielbiał wyciągać na światło dzienne wszelkie sekrety innych osób - od tych błahych po te, które potrafiły zrujnować psychikę przeciętnego nastolatka. Takim właśnie zachowaniem zyskiwał On coraz więcej wrogów i mało kogo zdziwiła informacja, że zginął. Tutaj właśnie warto wspomnieć, że wymieniona wcześniej czwórka także miała swoje tajemnic i to takie, które zostałyby ujawnione gdyby Simon nie zginął.

Jedno z nas kłamie porusza również w bardzo ciekawy sposób po pierwsze, tematykę stereotypów jakie narzucają nam rówieśnicy wraz ze szkołą, co mogło po części doprowadzić do zaistniałej sytuacji. Po drugie aspektu silnej presji otoczenia, wymagań dorosłych oraz tego, że niekiedy nie wolno nam popełniać błędów bo od tych kilku lat w szkole zależy nasza przyszłość. Patrząc na to przez pryzmat wspomnień z mojego liceum to nie dziwię się, że główni bohaterowie mogli się tak zachować, a autor w bardzo ciekawy, wręcz filmowy sposób, opisał całą sytuację dochodzenia w sprawie śmierci Simona oraz podejście do niej pozostałych bohaterów.

Jak myślicie jak zdesperowany potrafi być nastolatek aby obraz jego samego w szkole był nieskazitelny? W takim wieku mamy wrażenie, że wszystko co się dzieje złego przekreśla naszą przyszłość… Więc kto mógł zabić Simona? Czy może był to tylko wypadek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zimowy monarcha - legenda, która na zawsze będzie wyjątkowa.

Tytuł oryginału: The Winter King: A Novel of Arthur Tom 1 trylogii arturiańskiej Wydawnictwo: Erica Ilość stron: 560 Okła...